There be Dragons!

Pokój w miarę ogarnięty, a więc przydałoby się zainwestować nieco czasu i pracy w rzeźby. Po intensywnym przemyśliwaniu najróżniejszych propozycji padło na smoka (albo, jak się później okaże, na smoki). Tym razem zamarzyła mi się rzeźba wystająca dość mocno ze ściany, a zatem konieczny okazał się szkielet, na który można by narzucić glinę. Początkowo rozważałem prawdziwą czaszkę, ale do dyspozycji miałem jedynie owczą, a smok z owczą czaszką… Poza tym mogłaby okazać się nieco zbyt ciężka. Potrzebne było coś lżejszego i bardziej… hmmm… smoczego?

Drukarka 3D, PLA i czaszka smoka ze Skyrim znaleziona na Thingiverse? Czemu nie 🙂 Projekt został powiększony, wydrukowany w 3 częściach (wymiary to raz, możliwość drukowania bez podpór to dwa) i sklejony cyjanoakrylanem, czyli popularną “Kropelką”:

Następnie osadzenie czaszki na elastycznej bazie lampki nocnej, która będzie rusztowaniem szyi i kolejny etap prac, to wprawienie zębów, które będą dobrze wyglądały… Tu z pomocą przyszedł kwarc, młotek i błyskawiczny cement z cyjanoakrylanu i sody oczyszczonej (ciekawych odsyłam do pogrzebania w sieci albo nękania mnie). Protetyka smoczej czaszki wymagała nieco pracy, ale efekt był wart wysiłku:

Pozostało okleić wstępnie głowę gliną i zabrać się do reszty smoka:

W międzyczasie narodziła się idea, że smok będzie smoczycą i będzie miał dzieci:

A tymczasem smok rósł i rósł, dostając kamienne serce, tułów, ogon, a wreszcie oczy z białej glinki, pomalowanej pastelami i polakierowanej:

Na finiszu; pozostało już tylko pomalować całość farbą glinianą:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *