Końmi zajmujemy się od dawna. Zarówno zawodowo (poprzez warsztaty i książki), jak i prywatnie – stanowią część naszej rodziny. Nie traktujemy ich wyłącznie jako “maszynek do jazdy”. Mogą tak jak my mieć czasem zły dzień lub czegoś się bać. Traktujemy je z szacunkiem i zrozumieniem ich potrzeb, zarówno fizycznych jak i psychicznych.
Koń to zwierzę przestrzeni – w naturze żyje na stepie – dlatego nie zamykamy naszych koni w stajni. Oprócz pastwiska mają do dyspozycji Paddock paradise, który zachęca je do ciągłego ruchu. Siano dostają bez ograniczeń w specjalnych paśnikach, dzięki czemu nie nudzą się. Nawierzchnia padoku jest utwardzona kamieniami i żwirem, więc w mokrych porach roku konie nie grzęzną w błocie.
Konie szkolimy stosując dodatnie wzmocnienie (kliker). Nie ma u nas miejsca na kary i zmuszanie, dlatego też nasze konie mają do nas zaufanie, są spokojne i chcą pracować. Dzięki temu my też możemy obdarzyć je zaufaniem – wiemy, że jeśli coś będzie nie tak od razu to zasygnalizują. Podczas pracy pod siodłem nie stosujemy przymusu – jeździmy bez wędzideł, bata i ostróg. Dużą wagę przywiązujemy też do dopasowania siodeł. Każdy koń ma swoje, dopasowane do swojego grzbietu siodło bezterlicowe. Siodła wybieramy kierując się przede wszystkim solidnością wykonania i konstrukcją sprzyjającą jeździe w harmonii z koniem (odpowiednie rozłożenie ciężaru jeźdźca).