Przepis jest prosty: bierzemy niepotrzebny rower i demontujemy: koła, pedały, przekładnie, łańcuch, bagażnik, błotniki. Docinamy narty (albo bierzemy krótkie), montujemy na drewnianych klockach, które za pomocą osi z pręta gwintowanego osadzamy na miejscu kół, i to w zasadzie tyle:
W sumie zajęło 2 wieczorne godziny, więc na testy przyszedł czas następnego dnia: