Przyjechały. Trzy: Czarnuszka, Perełka i Metka.
Chwilowo wygrodziliśmy im kawałek pastwiska nad ogrodem; docelowo pewnie będą biegać z końmi.
W zasadzie spędzają całą dobę na dworze, ale zimą pewnie to się zmieni. Na razie dostały boks w stajni; paśniki skonstruowaliśmy ze starego kojca znalezionego na strychu:
Oprócz obowiązkowych sesji miziania i głaskania się z ludźmi…
… coś trzeba jeszcze zrobić z mlekiem: