W związku z przyszłoweekendowymi warsztatami z koszenia wybraliśmy się do Very i Neila Dudmanów po zakupy. I byłaby to taka wyprawa 100km w jedną i w drugą, gdyby nie okazało się przypadkiem, że całkiem w pobliżu znajduje się piaskowcowy rezerwat Toulovcovy Maštale. A zatem zabraliśmy psy, prowiant i… w drogę 🙂
Na początek po kosy do Mladocova:
Po wymianie plotek i zapakowaniu kos do samochodu jeszcze parę km na południe i możemy zacząć dreptać. Plan (zrealizowany w 100%) taki:
Skał coraz więcej i coraz wyższe, na niektóre nawet prowadzi szlak.
Ale to jeszcze nic, labirynty miały nas dopiero czekać…
I pomału czas wracać. Psy zdecydowały, że z samochodu już się nie ruszają, więc w drodze powrotnej zrobiliśmy tylko zdjęcie “z okna” ruin zamku Potstejn…