Włóczęgi na koniec lata

… czyli przecieranie szlaków starych i nowych. Rajd przybrał ostatecznie formę rajdu gwiaździstego – rankiem siodłaliśmy konie i ruszaliśmy, wieczorem powrót.

Pierwszego dnia rozpoczęliśmy trudnym szlakiem, bo do pokonania była Lewińska Przełęcz. Dalej w dół do Kulina, stamtąd aż do Łężyc, Złotna (tam przerwa obiadowa nad stawem Zacisze), Dusznik i powrót koło Homola przez Lewin do domu. Dotarliśmy dopiero po zachodzie słońca. 27km za nami… w końskim składzie: Erset, Łaciaty, Malwa, Melisa.

Drugi dzień, ze względu na kontuzje (ludzi, nie koni), uskuteczniliśmy w wersji light – zaledwie 13km. Około 5 godzin snucia się po lasach dookoła Borovej i już o 16 byliśmy w domu. Coby każdy się ruszył, to zmieniliśmy niektóre konie – tym razem Łaciaty, Komańcza i Peri.

Trzeci dzień z kolei to wyprawa do wąwozu Olesenki – tym razem nie dotarliśmy do samego Piekła, ale za to zaczęliśmy od samej góry, czyli od Novego Hradka. Z obiadowym postojem w wąwozie w sumie 7 godzin i ok. 20km. I znów jedna wymiana: tym razem Komańcza, Peri i Malwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *