Po naszym powrocie z Darnkowa na progu, a właściwie parkingu, czekała nas niespodzianka:
Ktoś postanowił “pozbyć się problemu”…
Były strasznie wygłodzone, ale obyło się bez przygód. Śpią, jedzą, rozrabiają 🙂 Dwa błyskawicznie znalazły domy, ostał się jeden, którego roboczo nazwaliśmy Lolkiem. Kto przygarnie?