Na środku podwórka dorwały go psy. Nie wyglądało, żeby mu coś zrobiły, ale że był zwinięty w ciasną kulkę ciężko było zdiagnozować. Wylądował więc w pudełku w drewutni. Nie minęło jednak nawet pół godziny, a postanowił ewakuować się stamtąd o własnych siłach…