Pieczona cukinia

Obiecałem ostatni etap konstrukcji rakietowego piekarnika i oto jest 🙂

Glina pomieszana z piaskiem i niewielką ilością końskiej kupy i tynkujemy:

Po wyschnięciu

A skoro tynk wysycha, to możemy udać się na jagody, których w tym roku jest niemało:

Po wyschnięciu tynku czas na test generalny czyli właściwe pieczenie. Jako, że cukinii u nas dostatek, padło na cukinie faszerowane pomidorami (mimo zarazy coś tam ocalało), soczewicą i niepaloną gryką…

 

 

One Response

  • Piekarnik wygląda super!
    No proszę, u nas na obiad to samo, tylko zamiast gryki kasza jaglana. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *