Końcówka sezonu warsztatowego na tyle intensywna, że w zasadzie nie ma czasu na wpisy. Co oczywiście nie znaczy, że nic się nie dzieje. Tytułem więc nadrobienia zaległości i z okazji tego, że i tak leje więc nie bardzo da się coś robić na zewnątrz, mały raport ogrodowy:
I polowy:
I Pani Zosia na inspekcji 🙂