I znów nadszedł długi majowy weekend, a wraz z nim intensywne warsztaty grzebania w ziemi, czyli Permakultura – ogród warzywny. Tym razem uczestnicy dopisali w nadkomplecie i do walki stanęła wspaniała dwunastka. Zaczęliśmy intensywnym cyklem wykładów, bo jak wiadomo nie ma nic bardziej praktycznego jak dobra teoria 🙂 Dopiero posileni odpowiednią dawką tejże, po niedzielnym obiedzie, zabraliśmy się do roboty. Na pierwszy ogień poszło budowanie wyniesionych rabat:
A wieczorem integrowaliśmy się przy ognisku; nie obyło się bez śpiewania…
Następnego dnia rano zgodnie z programem posadziliśmy ziemniaki…
… a później czekała nas modyfikacja programu: ze względu na zapowiadany deszczowy wtorek zdecydowaliśmy się na projektowanie i sadzenie rabat warzywnych jeszcze tego samego dnia:
Wieczór spędziliśmy na oglądaniu ogrodowej dokumentacji z minionych lat i degustacji przetworów:
Deszczowy wtorek w związku ze zmianą planów był nawet korzystny: wszystko nam podlało, a my mogliśmy zająć się problematyką nasion, siewek i dbania o młode rośliny we wnętrzach:
Później jeszcze krótki temat o ogrodach pionowych…
… i czas było się pożegnać. Dziękujemy wszystkim za twórczo spędzony czas i źyczymy udanych eksperymentów na własnym podwórku!
Same znajome twarze 🙂 Nawet Pyza zabrała Asię na warsztaty 🙂
Ja mam już dwie rabaty, na których nie wiem co rośnie to znaczy wiem ale nie wiem które to które;-) Ziemniaki też posadzone, co prawda nie takie zagramaniczne ale sąsiadka mówiła,że smaczne. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie. Najbardziej podobało mi się , że moje dzieci stwierdziły że uwielbiają grzebać w ziemi. No tylko rabaty zakładać. Pozdrawiam wszystkich.