Nie, nie będzie o tym czymś pod Pałacem Kultury. Tylko o naszym małym, jarkowskim tarasie pod orzechem. Najpierw było tam składowisko desek wszelakiego rodzaju, potem stał nasz stół, ale spadek jest duży i piwo się wylewało 🙂 Już w zeszłym roku marzyła nam się budowa tarasu, ale realizacja została realistycznie zaplanowana na ten sezon. Zaczęła się nieśmiało jeszcze pod koniec kwietnia…
Potem było trochę przerwy spowodowanej warsztatami, ale od początku lipca ruszyliśmy pełną parą…
Po legarach czas na deski, które najpierw trzeba zaimpregnować. Prace podzieliliśmy na ćwiartki:
Wreszcie zostało już tylko wykończenie: poobcinać końcówki, pomalować raz jeszcze, zrobić barierki z gałęzi…
Na zakończenie pozostały schody z niebieskich palet. Na początku próbne ustawienia, potem impregnacja i właściwy montaż:
I taras gotowy!