Niech żyje bal

Wiosna to ciężki czas dla wpisów na blogu. Za dużo się dzieje, sieje, sadzi, warsztatuje żeby jakiś czas dla napisania o tym wszystkim wygospodarować. Więc będzie hurtem, o wszystkim po trochu.

Szklarnia się zapełnia szczelnie, pomidory  trzeba było przesadzić; wydawało się, że 10m² półek to dużo…

Szklarnia z lotu ptaka

Ada zdobyła pierwsze szlify w obsłudze ciągnika z glebogryzarką przygotowując kawałek pola pod soję:

A potem trzeba to było zaściółkować…Niech żyje bal

W międzyczasie (a raczej to ściółkowanie było w międzyczasie 😉 ) pierwsze w tym sezonie warsztaty kurczakowe:

A po nich warsztatowe stadko odzyskało wolność i zaczeło pchać się niekoniecznie tam, gdzie  ich oczekują, uczestnicząc nawet w skręcaniu roweru. A skoro skręcanie, to i pierwsza jazda…

Oczywiście nie samą pracą człowiek żyje:

No dobrze, czas kończyć, wiosna czeka 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *