Jaja i podagrycznik

Podagrycznik (Aegopodium podagraria) to uciążliwy, w zasadzie nie do wyplewienia chwast, którego u nas pełno. Zarasta cały sad, pcha się do ogródka, na padok do koni… A może zamiast ubolewać, że zarasta wszystko, trzeba by go zacząć jeść? Wszak jadali go Grecy i Rzymianie. W średniowieczu – zwłaszcza wiosną – królował na stołach mnichów i możnowładców. Liście wyrastające z kłączy pojawiają się wczesną wiosną, a więc był podagrycznik cennym uzupełnieniem jadłospisu na przednówku.

 Jadalne części to młode, aromatyczne, gorzkawe łodygi, młodziutkie, nie całkiem jeszcze rozwinięte listki (choć i starsze dają radę, ale młode są podobno najlepsze), zbierane od kwietnia do września oraz pikantne, aromatyczne kłącza. Wszystkie stanowią doskonały i bardzo odżywczy dodatek do sałatek i surówek. Ponadto można je smażyć w cieście w głębokim tłuszczu. Smaczna jest też jarzynka z podagrycznika na gorąco, przyrządzana  jak szpinak, a i zupy jarzynowe z jego udziałem są całkiem całkiem. Liście można też kisić jak kapustę.

Na początek podagrycznik a’la szpinak:

80 dag liści podagrycznika, 3 łyżki oleju, 2 cebule, 2 ząbki czosnku, szczypta gałki muszkatołowej, 3 łyżki śmietany

Wyprawa po podagrycznik nie zajęła nawet 5 minut, bo jest wszędzie…

Podagrycznik

Sparzamy, siekamy…

Posiekany

A potem posmażamy cebulę i czosnek, dodajemy podagrycznik, dusimy chwilę, dodajemy śmietanę, dusimy i jemy 🙂 My zjedliśmy z pierogami z kaszą.

A teraz czas na pisanki. W zeszłym roku miałem zacięcie na skrobanie zwierzątek. A tym razem coś całkiem innego: proste, łatwe, przyjemne i do zrobienia przez każdego 🙂 Na jajkach malujemy kredkami świecowymi co nam się zamarzy, a potem wrzucamy jaja do farbek i mamy taki efekt:

Pisanki 2Pisanki

Wesołych Świąt!

One Response

  • Wy to zawsze coś ciekawego wymyślicie, szpinak taki drogi w sklepach, a można wyjść sobie przed dom i przyrządzić jakiegoś chwasta i wszamać ze smakiem 🙂

    No i wesołych Świąt internetowo, bo coś nie mogłam się wczoraj do Was dodzwonić, ale wiem już od Ady, że żyjecie więc jestem spokojniejsza 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *