Rzadko się gdzieś wyprawiamy. A jeśli już, to zazwyczaj ma to jakiś magiczny związek z kopytami… I bynajmniej nie chodzi o to, że te kopyta nas gdzieś niosą, oj nie…
Nie inaczej było tym razem, gdy w marcowy weekend zawitaliśmy do Malutkie Resort. Malutkie to wioska pod samym Radomskiem, a powód naszej wizyty to ~30 koni małopolskich, z których opiekunami mieliśmy okazję spotkać się na naszych lutowych warsztatach kopytowych. Jakoś tak wyszło, że nieopatrznie daliśmy się namówić na tak odległy wyjazd konsultacyjny 🙂 Ale komu w drogę, temu wrotki – koło południa byliśmy już w Malutkich, gdzie po dokonaniu trudnego wyboru (apartament czy domek?) i jeszcze trudniejszego (co zjeść?) zabraliśmy się do pracy…
A tej było sporo. Najpierw czekał nas obchód po całości, zajrzenie na pastwiska i do minizoo…
… po czym konie powędrowały do stajni, a my do poważnej pracy, czyli oglądania, pokazywania, sprawdzania itp., a kierownictwo do notowania naszych uwag w ściśle tajnym zeszycie w kratkę.
Po późnym obiedzie czekało nas jeszcze mierzenie butów a potem dyskusje o rozwiązaniach padokowo-wybiegowych. Spać udało nam się pójść po północy, a następnego dnia rano czekała nas druga stajnia, osiołki i muły (a w międzyczasie minizoo – wybaczcie taką ilość dzików, mam słabość 😉 )
Potem jeszcze sprawdzenie paru kulejących koni, przymiarka paru siodeł…
… i czas się rozstać z Malutkimi. Jeszcze tylko ostatni rzut oka, wyłuskanie ostatnich pistacji (tych, które nie były pęknięte) i trzeba ruszać w drogę.
Mało spotkałem (może mam pecha?) dużych przedsięwzięć, w których zwierzęta nie są tylko dodatkową atrakcją do zarabiania pieniędzy i jest im naprawdę dobrze. Zwierzęta nie oszukują i wystarczy im się przyjrzeć, żeby zobaczyć jak jest na co dzień. Niewielu też spotkałem właścicieli takich obiektów, którym naprawdę zależy. I choć nadal nie lubię wszystkomających obiektów (stajnia-quady-park linowy-minizoo-niepotrzebneskreślić) to myślę, że odtąd będziemy mieć Malutki wyjątek…
To miło, że udało Wam się spotkać takich ludzi, a może raczej im udało się spotkać i dotrzeć do Was 🙂
Bardzo fajny ośrodek chciałam tam pracować, niestety nie mogłabym wziąć swoich koni 🙁
ładne mi malutkie!:) ale fajnie że pozytywny akcent.