Co to takiego tempeh przypominać chyba nie trzeba. W oryginale Rhizopus oligosporus wyrasta na wyłuskanej i ugotowanej soi. A gdyby tak nakarmić go innymi strączkowymi?
Na pierwszy ogień ciecierzyca i fasola. Ciecierzycę ześrutowałem, namoczyłem i ugotowałem. Fasolę (czerwoną) akurat miałem ugotowaną (została z jakiegoś obiadu), więc tylko z grubsza ją pokroiłem. Dalej postępowanie standardowe, tj. wysuszenie, wymieszanie z zarodnikami i do jogurtownicy ustawionej na 33 stopnie.
Po 18 godzinach tempeh był gotowy; wzrost grzyba identyczny jak na soi. Smak nieco inny, choć zbliżony do sojowego. Fasolowy trochę słabiej przerośnięty, ale przypuszczam, że to wina niedostatecznej fragmentacji surowca – następnym razem ześrutuję suchą fasolę.
Polecicie jakąś jogurtownicę w przystępnej cenie? Jeżeli chodzi o młynek to pamiętam, że mieliście ręczny z doczepianym napędem w razie czego, porządny sprzęt 😉 Możesz podać namiary? (może kiedyś będzie mnie na niego stać;)) Póki co sprawdzę, bo z tego co pamiętam, gdzieś się ostał jakiś babciny, może się nie rozleci 😉
Nie polecamy, bo nasza z jakiejś wystawki dostana, no-name całkowity. Młynek obecnie jest rowerowy, a namiary:
http://www.eujuicers.pl/pl/katalog/mlynki-do-zboza/mlynek-do-zboza-br-handmill