23 urodziny Periego

Znów mamy styczeń i, podobnie jak przed rokiem, przyszedł czas na urodziny Periego. I to nie bylejakie, bo już 23. Działo się dużo, nie wszystko nadaje się do opisania i pokazania (choć stosowna dokumentacja w tajnym archiwum istnieje), więc kogo nie było – niech żałuje, a wpis ten starczyć musi za nędzną jeno namiastkę 😉

Tym razem było nas dużo, goście zaczęli się zjeżdżać już w czwartek, potem w piątek (który zakończyliśmy grając w Rancho – nie pamiętam, kto wygrał) aż wreszcie w sobotę byli już wszyscy, co oznaczało oficjalne rozpoczęcie czyli rozpalanie w piecu. W tzw. międzyczasie dzielna ekipa przygotowywała to, co miało stać się pizzą…

Kiedy już wszystko było gotowe, przystąpiliśmy do taśmowej produkcji/konsumpcji, jako że każda, jednoosobowa pizza, piecze się ok. 3 minut.

Pizza

A potem (jako, że już zimno i ciemno – w końcu zima 😉 ) czas przenieść się do środka na resztę wieczoru…

A w niedzielę rano po leniwym śniadaniu i psich szaleństwach…

… jeszcze psi spacer…

… i czas się powoli było żegnać. Dziękujemy wszyskim i do zobaczenia (miejmy nadzieję – nie tylko) za rok!

2 Responses

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *