Sezon warsztatowy zakończony, czas zatem dokończyć inne rzeczy przed nadejściem zimy. Na pierwszy ogień piec 🙂 ( tych, co nie pamiętają poprzednich części, zapraszam: podstawa i dwie pierwsze warstwy ). W powarsztatowy poniedziałek zabraliśmy się więc z Gochą i Martinem za trzecią warstwę:
I końcowy efekt poniedziałkowych zmagań:
A we wtorek przyszedł czas na tynk gliniano-kupowy. Tym razem już zostałem sam na placu boju, ale roboty nie było dużo: