Wiosna nie chce wrócić, wręcz przeciwnie… Warsztaty “Kopyta doskonałe” odbywające się w miniony weekend chyba były najzimniejsze tej zimy. Gdyby nie zapał uczestników, zamarzlibyśmy niechybnie, a potem by nas zwiało – chyba, że przymarzlibyśmy do gruntu wystarczająco mocno…
Przynajmniej w sobotę marzliśmy krótko – jedynie podczas strugania w otoczeniu kur…santów
i podczas zwiedzania padoku:
Za to przynajmniej wieczorem można było się trochę zagrzać omawiając przypadki przywiezione przez uczestników:
Za to w niedzielę czekał nas prawdziwy maraton bez możliwości wycofania się. Przynajmniej niektórych rozgrzały emocje towarzyszące pierwszemu w życiu machaniu tarnikiem:
Za zdjęcia dziękuję Oli 🙂