Opus aestatis (glina v2.0)

Zachęceni wcześniejszymi eksperymentami z gliną  ( i tu ) postanowiliśmy w te wakacje przeprowadzić większy projekt. Ponieważ wakacje dobiegły końca, nadszedł czas, żeby podzielić się rezultatami…

Zaczeło się od zdzierania tapet i zaokrąglenia krawędzi, bo o tym poprzednio zapomnieliśmy:

Wstępna obróbka za nami, więc czas na projekt i przeniesienie go na ściany. Tym razem autorem jest Michelle:

Po przeniesieniu na ściany czekała nas mozolna praca rzeźbiarza. Jak to zwykle bywa przy wielkich dziełach, pracowała cała ekipa, nie uwieczniona na fotografiach. W tym więc miejscu chcemy serdecznie podziękować Eli, Agnieszce, Ani, Małgosi i Mai i wszystkim innym, którzy ukręcili choć jedną kulkę z tynku 🙂 Króliki są w całości dziełem Michelle, podobnie jak roślinki runa leśnego i dolnego piętra lasu – nie odważyła się oddać takich detali podwykonawcom (i chyba słusznie) 😛

Po zakończeniu rzeźbienia (dłuuuugie 3 tygodnie w tzw. “wolnych chwilach”) przyszedł czas na pomalowanie wszystkiego farbą glinianą (tu z kolei podziękowania dla Pawła i Jarka). Niestety w paru miejscach farba nie chciała trzymać i konieczne okazały się poprawki. Na zakończenie jeszcze pracochłonne zacieranie (zwłaszcza na rzeźbach…)

I możemy po pracowitych 5 tygodniach pochwalić się nowym pokojem:

 

One Response

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *